Jak się czuje wariatka? Nie wiesz, prawda? A ja wiem. Doskonale wiem jak to jest. Wiem, że ludzie postrzegają cię jak wariatkę, ale ty się tak nie czujesz. Jesteś sobą, jesteś wolny i jednocześnie uwięziony, w okowach własnych strachów, własnych widm i obaw. Ty w ogóle wiesz, co to strach? Ja czuję go codziennie. Strach to dziwna rzecz, prawda? Ale... czy strach może być rzeczą? Nie ważne. Strach... Czuję go, kiedy podchodzisz, kiedy jesteś zły i kiedy odchodzisz. Kocham cię, czyż nie? Dlaczego więc boję się ciebie zawsze? Sprawiasz mi ból, odchodząc i sprawiasz go, gdy zostajesz i torturujesz dla własnej zachcianki.
Oboje lubimy torturować. Lubimy patrzeć na swoje ofiary, lubimy widzieć w ich oczach lęk.
Zbyt szybko umierają. Zawsze tak jest. Za nim zdążymy się nimi pobawić, ich oczy wypełnia pustka, ulatuje z nich życie. Śmieszne. Bardzo śmieszne. Przecież nie mogą nas tak po prostu zostawić, nie mogą, z kim będziemy się bawić?
Och, zapomniałam. Ty traktujesz to jak obowiązek, nie zabawę. To takie zabawne, kiedy ofiara błaga cię o litość, ale Ty nigdy się nie śmiejesz. Nie masz uczuć?! Nie masz. Spodziewałam się tego.
Czasem mam ochotę Ci to wszystko wygarnąć. Nie jesteś zabawny, nie masz zalet, jesteś okrutny, wiesz? Mam Cię czasami dość! Ale Cię kocham. Poza tym... wiem jaki musiałabym znosić ból, gdybym Ci to wyznała. Dlaczego torturujesz tylko pod presją obowiązku? Pomyśl, ludzie to tylko zabawki, śmieszne, słodkie zabawki, a ich krew tak bosko pachnie! Dlaczego Cię to nie cieszy? Dlaczego nic Cię nie cieszy?
Czy wiesz jak czuje się wariatka? Czy wiesz w ogóle kto to jest wariatka? To taka, która ma własne zdanie. Czy ja jestem wariatką? Czasem tracę ten status. Dzięki Tobie! Wszystko przez Ciebie! Zauważ, że cały czas jestem przy Tobie, cały czas, rozumiesz?! Nienawidzę Cię! Nienawidzę! Nie znoszę.
Zawsze przy Tobie wychodzę na wariatkę. Tyle jest śmiesznych rzeczy na świecie, a dlaczego śmieję się akurat z tego? Ha, ha, ha... Ha.
Wariatki też są śmieszne.
Powiedz mi, jak można kochać kogoś, kogo się nienawidzi?
Bo ja Cię nienawidzę.
I mogę w nieskończoność szeptać Ci do ucha wyznania miłości. A Ty i tak nie słuchasz.
Chciałabym, żebyś zginął. Ale musiałabym zginąć razem z Tobą, bo nie mogę bez ciebie żyć.
Śmieszne.
Choć nie jest to miniaturka sevmione, to bardzo mi się podoba. Jest taka inna od wszystkich, lubię czasami coś takiego przeczytać i się trochę zastanowić nad tekstem. A ta szczególnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTego mi dzisiaj brakowało. Dzięki!
Pozdrawiam.
Fajne i bardzo pouczające :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuń